piątek, 9 marca 2012

Mnożenie szczęścia.


Kiedy jest się małym dzieckiem świat jest jakiś piękniejszy...
No i niestety odczuwam to teraz na swojej skórze. Jak miałam kilka lat, małe rzeczy dawały wielką radość. Tak było z rosnącymi w ogrodzie roślinami cebulowymi. Tamten ogród a obecny to dwa bardzo odmienne ogrody. Ale mimo tych różnic, w tym sprzed lat, były rośliny wczesnowiosenne. Kilka kępek narcyzy, trochę krokusów, pięć na krzyż, niezjedzonych przez nornice tulipanów, ot to był cały majątek.
Ale z jaką radością odnotowywało się fakt wychylania się pierwszych kiełków spod ziemi,
trudno to opisać. Poszukiwania wiosny zaczynało się od marca a wyrastające rośliny cebulowe miały wtedy szczególne znaczenie, i to ich pojawienie się dawało najwięcej radości.

Narcyz


Cebulica


Hiacynt



Człowiek bywa naiwny i wydaje mu się że jak będzie miał czegoś więcej to będzie odczuwał też więcej pozytywnych emocji. Tak samo myślałam dosadzając w ogrodzie mnóstwo roślin wczesnowiosennych.
Przez ostatnie dwa lata przybyło prawie 2000 cebul krokusów, narcyzy, hiacentów czy czosnków.
Czy to uczyniło mnie 2 tysiące razy szczęśliwszą???
Niestety nie. Szkoda że to tak nie działa...

Krokusy



Narcyzy



Tamte kiełki miały jakąś magiczną moc, której zdają się nie mieć obecnie sadzone. Nie zmienia to jednak faktu że ogród dzięki tym dodatkowym roślinom wiosną stał się o wiele bardziej atrakcyjny.
No i kolejny raz doczekałam się, że owe kiełki wyrastają z ziemi. Tu i tam coś się zieleni.
W oranżerii w donicach pojawiły się posadzone jesienią tulipany. Każda odmiana ma inny kiełek. Jedne są cienkie i w kolorze żółto-czerwonym, inne grubaśne i sino zielone a kolejne z fioletowym cieniem. Do wyboru do koloru. Z niecierpliwością czekam jak zakwitną bo są wśród nich żółte i fioletowe odmiany, a także sporo różowych i pomarańczowych.








To pierwsze od kilku lat tulipany na jakie się zdecydowałam. Skrzętnie schowane przed nornicami, w oranżerii mają dużą szansę dodać koloru w wiosenne dni. Może jednak trochę podniosą poziom szczęścia …. mają na pewno na to szanse.
Na razie koloru dodają pufy i Bee, suka luksusowa, która nie cierpi przedwiośnia i brzydzi się błota oraz wody. Z racji że kocha ciepło i słońce to w oranżerii w słoneczny dzień warunki są dla niej znośne.  No da się przekonać że warto czasem nos wyściubić z domu...





6 komentarzy:

  1. A Bee najpiękniejsza i też ma kły i kiełki w paszczy :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. może po prostu ilość nie przechodzi w jakość, a nie, że dzieckiem będąc bardziej cieszą... bo cieszą niezmiernie! U mnie co prawda wszystko już w styczniu było na powierzchni i teraz wszystko ma uszkodzone wierzchołki, i nie jest tak apetycznie fotogeniczne, jak twoje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Eeeee a ja jednak myślę że ta "ilość" akurat zdecydowanie przewyższa jakością to co wtedy tak cieszyło. Teraz te odmiany cebulowych są naprawdę obłędnie piękne i dostępne. Tu nie chodzi o ilość i jakość tylko o świat dookoła... wydaje mi się czasem że już stanął na głowie. Może i wtedy stał ale nie miałam świadomości tego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację ze światem, który stoi na głowie. Masz rację, że kiedyś zielone kiełki cieszyły jakby bardziej. Smutne, ale ja też tak to czuję. Tylko, co z TYM zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, że kiedyś nie było takiego wyboru w roślinkach.
    Teraz co roku marzymy o czymś nowym, ciekawszym.
    Patrząc na cebulowate, czy byliny można oczopląsu dostać :)
    A mi się marzą narcyzy, ale taka "stara babcina" odmiana, kupowałam w sklepie cebulki ... ale po zakwitnięciu były jakieś nowoczesne :( - żółte, albo środki miały jakieś inne.
    Kupowałam, bo na zdjęciu były takie jakich szukam !
    Muszę przygladać się baczniej ogródkom , może gdzieś wypatrzę :)))
    Bee niesamowita, tak jakoś przeleciało mi po głowie, że może ona czeka by ją pociagać na tym legowisku :))))
    Pozdrawiam i już nie mogę doczekać się, kiedy "zmarzlina przegra ze słoneczkiem" i będzie można podziwiać Twój piekny ogród w całej krasie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. "Czy to uczyniło mnie 2 tysiące razy szczęśliwszą???"
    Ciekawe refleksje i jakże prawdziwe. Pewne, że więcej pracy.

    G. jakaś nostalgia Cię dopadła, przejdzie wraz z pojawieniem się prawdziwie wiosennego słoneczka.

    Też nie mogę się go doczekać.
    Kolorowych snów tymczasem
    jolanda

    OdpowiedzUsuń