czwartek, 15 grudnia 2011

Psia babcia

Tak tak opuszczam się blogowo! Ale powodem nie jest lenistwo tylko nadmiar obowiązków!!!
Zostałam psią babcią ;) i to od razu hurtowo dziewięcioraczków! Czyli liczna i wesoła ferajna pojawiła się w domu! Trochę to wydarzenie ukoiło mnie po stracie papugi Loli. Po prostu nie mam czasu myśleć! nie mam też czasu jeść, ani spać za bardzo. Taki już jest los psiej babci.
Malce przyszły na świat 8 grudnia i od tego czasu jestem im totalnie podporządkowana. Są jeszcze małe i nieporadne, ale mają swoje wymagania.  W tej licznej grupie mamy 4 słodkie dziewczynki i 5 chłopaków jak znam życie przyszłych urwisów.
Mioty Cane Corso są o tyle fajne że nigdy do końca nie wiadomo jakiej maści psy nam się urodzą. A kolorków jest sporo od jasnego do czarnego. Są więc: płowe z czarną maską. Płowe to znaczy blond ale od platyny po miodowy zwany czerwienią jelenią. Formentino czyli płowe-platynowe z błękitną maską (jasny szary). Błękitne czyli całe stalowo-szare, oraz błękitne pręgowane, czyli jasno szare pręgowane ciemniejszym szarym. Są też pręgusy o maści tygrysiej i czarne pręgowane czyli czarne z nielicznymi pręgami. No i na koniec czarne gładkie.
Poród, to moment w jakim z zawiązanymi oczyma sięgamy do bombonierki z czekoladkami o różnych smakach. Czy akurat trafi nam się to co marzyło? Mi się trafiło! Z moich tygrysich pręgusów urodziły mi się błękitny i dwa błękitne-pręgowane, a zawsze mi się marzył błękitek! No więc dodatkowo jestem babcią spełnioną. Inne psiaki są pręgowane lub czarne pręgowane. Więc też ładne!







Cane Corso pochodzi z Włoch.  Wiadomo że włoski design jest bardzo wysoko ceniony na świecie. Psy też mają fajne. Rasa sama w sobie jest bardzo stara, znana już w czasach rzymskich, ale jak to bywa w historii miała swoje złote czasy i momenty upadku. W latach 70 XX wieku Włoski kynolog zaczął żmudny proces odtwarzania Corso z tego co można było znaleźć na wiejskich podwórkach. Dopiero w 1996 roku rasa została uznana przez FCI czyli międzynarodową federację kynologiczną.
Caniak to pies stróżująco-obronny, silny i masywny molos o mocnych charakterze. Ale tak naprawdę wierny i oddany przyjaciel. Wiem co piszę bo mam 4 dorosłe Caniaki w domu. To dzięki nim w swoim wielkim ogrodzie czuję się bezpieczna. I to wcale nie dla tego że są to agresywne bestie, bo te psy takie nie są i być nie powinny!! Potrafią być prawdziwym wsparciem, to Hagen mnie kiedyś bronił w Warszawskim parku jak dwóch podchmielonych "kolesi" chciało mnie nastraszyć, to on mnie kiedyś cucił kiedy zemdlałam w domu, oblewając mnie toną śliny, bo przecież panią trzeba ratować!
No i kocham je za to, i dlatego dzielę się z Wami tym szczerym uczuciem jakim je darzę.
Więcej zdjęć moich psów jest w zakładce strony  www.locura.pl czyli strony hodowli, bo psy są oczywiście rodowodowe. Wychodzę z założenie że jak już mnożyć psy to tylko z wyraźnych powodów. Dlatego moja suka przyjechała z Włoch z jednej z najlepszych włoskich hodowli. Kocham więc nie rozmnażam nadmiernie, bo bid na świecie nie brakuje.


Coś na poprawę jesienno zimowego nastroju! Do czego służy oranżeria w letnie deszczowe dni ;)


No to taka odskocznia od roślin ...choć brakuje mi obcowania z ogrodem. Bo od tygodnia nie miałam czasu na porządny spacer. A ogród ciągle żyje i jest nawet całkiem zielony.
A tak na marginesie ten post jest mało ogrodowy, ale bardzo Moczarowy. W czasach powojennych poprzedni właściciel miał hodowle Pointerów. Chodzą o tej hodowli różne niesamowite historie, z nutką dreszczyku. Bo skąd w powojennej Polsce w latach 50 czy 60 angielskie psy myśliwskie. Ekskluzywne polowania i zagraniczni "goście" w tamtych czasach nie były nigdy przypadkowe. Jeszcze jak byłam mała to za powozownią był cały ten kennel w stanie lekko zniszczonym. W latach 90 został rozebrany bo kto wtedy myślał że będzie tu hodowla psów. A że w dzisiejszych czasach lepiej się pilnować niż polować to profil się tylko ciut zmienił ;)

7 komentarzy:

  1. Ja tak króciutko, bo prawie ranek, a jutro wyjeżdżam na Mazury ok. południa i zbyt długo czekałabyś na gratulacje. Słodziaki, piękne, urocze mordki.
    Jak spadłby śnieg to psi zaprzęg masz jak w banku.
    Dobranoc - jo-landa

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne pieski. Uwielbiam patrzeć na małe szczeniaczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje Babciu! Klusie są absolutnie cudowne:-))) I dzięki za filmik na dobry początek dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękności, i jeszcze w tylu kolorach :)
    Dzięki za wiadomości na temat, tej mało znanej mi do tej pory rasy.
    Nie ma to jak wieści z pierwszej ręki, a nie tam co ktoś komuś ...
    No i nowa rasa zaprzęgowa nam przybyła :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale słodziutkie, śliczne, pokazuj je od czasu do czasu. A na jaką literę będą miały imiona?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak czułam :) Cudne są, cudne :))))))
    I wyglądasz świetnie i świetnie się razem bawicie :))))
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję bardzo, wiadomo że jestem dumna jak paw ;) z tego długo wyczekiwanego przychówku. Maleństwa będą miały imiona na literę H, od imienia ojca. Będę Was trochę katować ich fotkami bo myślę że będą słodkie jak im się oczka zaczną otwierać (a już zaczynają)a to zawsze rozweselacz w długie zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń