piątek, 14 października 2011

A. jak autentyczna zmiana.

Remont i po remoncie … nagle zapanowała przestrzeń! światło i powietrze!
Z aury dzikiego tajemniczego ogrodu został nam tylko Rudzik, czyli duch ogrodnika zaklęty w pierzastym cudzie z rdzawym brzuszkiem. Który bardzo nam pomagał przez cały czas.

Image and video hosting by TinyPic

Usunięcie altany i krzewów oraz podniesienie tarasu dało bardzo pozytywne efekty. W sumie o to chodziło by ogród zyskał na wyglądzie, ale sama nie byłam pewna co to miałoby znaczyć w rzeczywistości. Ale mimo niepewności prace ewidentnie poszły w dobrym kierunku. Pierwsze wrażenie po nawiezieniu ziemi i usunięciu resztek chwastów, przesadzeniu barwinka i podcięciu krzewów to że ogród jest wielki! Ale wcześniej nie było tego widać. Taras wokoło domu ma naprawdę sporą powierzchnię ale zagracony nieatrakcyjnymi elementami zdawał się być wąskim ciemnym przesmykiem z którego nic nie można było zobaczyć. Teraz zdecydowanie go widać i widać z niego ogród czyli odzyskaliśmy perspektywę na oko trawnika której nie było.

Pielenie i sprzątanie

Image and video hosting by TinyPic

Taczka pełna korzeni znienawidzonego przezemnie podagycznika i powoju. Już sama nie wiem która z tych roślin jest gorsza ale obie są zmorą Ogrodu Południowego.

Image and video hosting by TinyPic

Rozkładanie maty chroniącej przed korzeniami jesionu.

Image and video hosting by TinyPic

Dosypywanie ziemi...

Image and video hosting by TinyPic

Jest wiele lepiej, można swobodnie oddychać i poruszać się. Do pełnego sukcesu troszkę jednak brakuje. Pozostały pewne rośliny jak wielkie berberysy, cis, resztki altany które trochę ciągle przeszkadzają wizualnie. Chyba najbardziej berberysy bo rosną sobie dokładnie na środku zasłaniając co się da i blokując przejście pomiędzy zachodnią a wschodnią częścią tarasu. Można rzec tak ale….. rozgościły się pod nimi fiołki, cały dywan fiołków które uwielbiam. Usunięcie berberysów to również mord na tych fiołkach a to jest wykluczone. Więc na razie zostaną, bo w sumie nie chodzi o to by ogród był doskonały w każdym calu.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic

Przy okazji remontu poprawione zostały schodki i zrobione wylewki trzymające schodki i skarpy. Beton mnie w ogrodzie nie razi bo zawsze w nim był. A sądząc po schodkach nawet uważano go za materiał szlachetny ;) No i tego się trzymam ;)

Image and video hosting by TinyPic


Kolejnym ważnym krokiem po nawiezieniu równowartości 200 taczek brakującej na tarasie ziemi było pytanie co ma na niej rosnąć.
Pierwszy projekt trawa , był dość fajny z tym że ja mam lekko dość koszenia muraw w ogrodzie i chętnie tam gdzie się da zamieniam je na cokolwiek innego czego nie trzeba raz w tygodniu pielęgnować.
Druga opcja to strzyżone bukszpany i cisy oraz szpalery róż! Mniammmm ale dość kosztowna, na którą nie ma obecnie środków bo pożarła je budowa murka. Ale z drugiej strony te rozwiązanie ma wady, pierwszą że strzyżone formy odstawałyby od reszty nieformalnego ogrodu, a róże wymagałby mnóstwa pracy szczególnie przed zimą. W związku z powyższym na razie odpada.
Wygrała wersja testowa a mianowicie byliny, iglaki i krzewy kwitnące. Trzeba będzie pielić i pewnie podlewać ale na razie z uwagi na ogrom wyhodowanych przeze mnie bylinek w doniczkach najtańsza i szybka do realizacji.
W ogrodach przy dworach szczególnie w stylu naszego uprawiano rośliny kwiatowe więc barwny kwiatowy akcent nie będzie się gryzł z całością. Liczę na to że rośliny będą się ładnie rozwijać bo wtedy nie powinno to źle wyglądać. Pożyjemy zobaczymy, jak się wszystko rozrośnie i ciut zdziczeje to będzie wyglądać jakby rosło od zawsze a o to mi najbardziej chodzi ;)

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

9 komentarzy:

  1. Imponujące roboty! Nie mogę się już doczekać wiosenno-letnich zdjęć!A rudziki to najlepsi z pomocników ogrodowych. Zwłaszcza w tajemniczych ogrodach:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezmiennie podziwiam! Zapowiada się wspaniale! A u mnie nieprzerwanie razem z rudzikami baraszkują kopciuszki, kilka odmian sikorek i wróble :)))) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Roboty były faktycznie spore i bardzo wyczerpujące. Właśnie kończę obsadzanie tych nowych areałów i mam szczerze dość. Ja zawsze z motyką na słońce ;)
    A Rudzik jest rozbrajający, jak to na rudzielca przystało wcale się mnie nie bał, skakał mi dosłownie pod nogami i doczekał się pięknej sesji mam go chyba obfoconego z każdej strony ;) Ogród jest pełen ptaków, najmniej zadowolone z porządków były strzyżyki, też urocze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ ogrom roboty wykonałaś !
    Ogród nie do poznania ,a murek - cudo :)
    Jak to wszystko co teraz wsadzasz wiosną Ci się kolorami odwzajemni to będzie co podziwiać.
    Poproszę o więcej zdjęć namolnego rudzielca, u mnie tych ptaszków nie widać :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Z postu na post ogród wygląda lepiej!!! Niesamowicie dużo pracy to na pewno pochłania :) ale warto!



    www.mangoprojekt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rudzik, duch ogrodnika... hmmm, pociągająca wizja;-p A jakbyś berberysy przycięła odnawiająco, to? Beton i cegła, popieram.

    OdpowiedzUsuń
  7. Megimoher a co by miało dać przycięcie tego berberysu? On odbija w 1,5 metrowe długopędy, bo to najbardziej prosta i sporych rozmiarów odmiana.
    Już raz był odnawiany w ten sposób i chyba go jednak wolę w kształcie bardziej parasolowatym. Więc albo go kochać takim jakim jest, albo wykarczować z korzyścią dla ogrodowej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń