Oto Prima Aprylis w bagienku! Tak przywitaliśmy kwiecień!!! Z przytupem i na bogato! A co jak wiosna to wiosna, piękna i radosna....
Pełnia szczęścia, a z minuty na minutę coraz piękniej i coraz świąteczniej :)
Czy w dzień czy w nocy biało, bielej i coraz bielej ....
Jak chodzi o moje prace w ogrodzie, mam widoki na masę pracy ale chyba dopiero w maju....
Oranżeria zasypana po dach.... a to tylko "śnieżek" który zsunął się z dachu. Zaspa ma bagatela 2,5 metra i jak widać sięga dachu....oj to się będzie długo topić...
Było sporo, to jest jeszcze więcej, podobno od przybytku głowa nie boli...nie wiem kto wymyślił to powiedzenie ale ono powinno mieć mnóstwo gwiazdek na końcu, oraz tekstu drobnym druczkiem.
Są też tacy którzy tego nie wytrzymali, choć do tej pory sporo znieśli...
Głóg, po części, po prostu poległ w starciu z żywiołem...a wraz z nim kilka starych lilaków i jeden młody świerk.
Kaczki z braku wody na stawach tokują na śniegu..
Bażanty w karmniku tłuką się zażarcie bo to w sumie czas godowy i nie mogą się biedaki skoncentrować na konsumpcji. Co gorsza dekoncentrują też kury bo już amory im w głowach...a tu śnieg po pas i nawet trudno zaprezentować swoje odczyszczone galowe wdzianka.
Wszyscy już drepczą nerwowo kiedy ta wiosna nadejdzie....
Iglaki aż leją łzy ...szczególnie ten jałowiec, bo on cały rok ckliwy i płaczący.
A zima robi sobie dobrą zabawę i gra wszystkim na nosie...albo wyprawia takie figle... artystka jedna..
Tylko rzeka niewzruszona (jeszcze) płynie spokojnie. Choć niebawem i jej nerwy puszczą i zamieni się w rwący potok....na wiosnę ma takie odmienne stany.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma i tyle. Kiedyś ta anomalia się skończy i co tu ukrywać będzie co wspominać.
Moczarowy od dwóch dni powoli się zamienia w prawdziwe bagno, bo ten cały śnieg topnieje. Szykuje się breja i błoto czyli to czego najbardziej nie znoszę. Ale przynajmniej będzie wszystko porządnie podlane lub wręcz zalane w trupa jak kto woli.
No może to już, może JUŻ WYSTARCZY, bo chyba nie tylko ja czekam nerwowo na ciepło i słońce prawda?
Widocznie wiosna ma różne twarze :-)))
OdpowiedzUsuńO tak ma różne twarze! ta mi się mniej podoba ale nie marudzę.... ;)
UsuńPięknie jest , tylko gdyby to był styczeń. Teraz poprosze o zmianę dekoracji
OdpowiedzUsuńChyba dekoracja jest w trakcie zmiany, forma przejściowa nie powala pięknem ale czekam na lepsze czasy ;)
UsuńU mnie również w Wielkanoc Wigilijny krajobraz :-( Bardzo pięknie, ale już byśmy chcieli wiosny...
OdpowiedzUsuńOj chcielibyśmy, nawet bardzo!
UsuńZdjęcia piękne, iście zimowe. Szkoda tylko, że wiosenną porą jeszcze tyle śniegu! Ale na szczęście idzie odwilż i wszystko wróci do normy:)
OdpowiedzUsuńU mnie w niektórych miejscach (jak północna strona oranżerii) to śnieg się będzie bardzo długo topił...normę osiągniemy w maju... :)
UsuńPonoć to mała epoka lodowcowa i ja w to wierzę. Jedyne co można docenić to wspaniałe widoki twojej ośnieżonej chaty.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne
Wiosna już idzie, w tym tygodniu temperatury przekroczą 15 stopni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już wiosennie. To już się dzieje.
U nas jednak jakoś tak łagodniej. Śnieg w większości stopniał, ale co przemarzło zobaczymy dopiero w maju zapewne. Na szczęscie chociaz ptaki maja juz co jeść, bo biedaki w tej śniezycy kompletnie zdezorientowane były. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńAsia
Piękne te Twoje zdjęcia, choć zimowe:)U mnie już dzisiaj słoneczko od rana. Miejmy nadzieję, że to ostatnie zimowe obrazki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ,że trafiłam do Ciebie Anno - Karolino.
OdpowiedzUsuńMój ogród nie jest ani historyczny, ani bardzo duży/ 2000m kw/, mimo to rozumiem ogrom pracy i serca jaki wkładasz w swój :-)
Piękne zdjęcia i śniegu prawie tyle co u mnie...
Przejrzałam na razie tylko wpisy z kwietnia i bardzo spodobał mi się pomysł "rzepa" na bylinową rabatę ! Pozwolisz ,że będę zaglądać?
www.magnolia-rozmaryn.blogspot,com.
Oj tego śniegu nie zazdroszczę, ale miło pooglądać takie widoki ...u kogoś :)))
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj już prawie nie ma śladu po śniegu, ale też i tyle go nie napadało.
Bardzo podoba mi się to zdjęcie w oranżerii, i ta ilość śniegu za oknami.
Teraz już i u Ciebie pewnie troszkę wiosny widać :)
Pozdrawiam serdecznie.
Epoki lodowcowej nie chcemy!!
OdpowiedzUsuńJa też poproszę o zmianę dekoracji;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie "Lubię Twój ogród".
OdpowiedzUsuńOgrodniczko jak Twój ogród? U mnie już nie ma śladu po śniegu. Od trzech dni piękna pogoda, a ja w panice sieję gdzie popadnie, co popadnie ;)
OdpowiedzUsuńPokaż koniecznie co u Ciebie, bo zakładam, że z dnia na dzień coraz piękniej :)
Pięknie u Ciebie ale proszę o nowe zdjęcia :) Zapraszam do mnie w celu odebrania wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rzeczywiście, niezła artystka z tej zimy, sobie w tym roku poszalała jak dzika;). Bardzo uspokajają mnie te widoki, a śledzenie ptasich kroków i łzawiący jałowiec nadają się na temat serialu psychologiczno-sensacyjnego;). Piękne.
OdpowiedzUsuńPóki co mamy maj i mam nadzieje, że zima już na dobre nas opuściła..
OdpowiedzUsuń