środa, 29 maja 2013

Majowa bujność traw oraz lot nad majowym ogrodem.

Wiem wiem wiem. Nie było kontynuacji wiosennego raportu.
Ogród pięknieje z dnia na dzień a tu nie ma zdjęć....
Ale w zamian za ten deficyt mam dla Was coś szczególnego. Chce Was dziś zabrać na spacer po Moczarowym ogrodzie inaczej niż do tej pory. Pokazać Wam go z ptasiej perspektywy. Takiego ogrodu to nawet ja nie znam!
A jak tak popatrzę na niego z tej nieznanej strony to zaczynam rozumieć jaką gratką jest dla ptaków. Jak bardzo inny jest od tego który znam, choć z dołu również jest zielony i gęsty.
A więc przedstawiam Wam dzieło które powstało z pasji lotniczo-modelarskiej mojego brata oraz z obszernych zapasów jego innych talentów w tym montażu ;)))  W kadrach ogród Północny, Południowy oraz Wyspa i trochę widoków stawów.
Znajdziecie go klikając w link:

Spacer w koronach drzew ;))

No i jak? Jak Wam się spacer podobał? Ja byłam zachwycona spacerem nad dachem domu. Nie trzeba przechodzić na "drugą stronę" bytu, by poczuć się jak anioł. To cudowne że są takie zabawki, które dają tyle frajdy i pozwalają zmienić perspektywę oraz dodać odrobinę magi do codzienności.


A skoro już mamy taką nietypową trochę bajkową aurę to w niej pozostańmy.


Maj jest taki piękny w tym roku...no może bez tych ostatnich dni "jesiennych"
Kasztanowiec Księżniczka,  jak co roku obsypała się kwiatami, a potem posypała kwiatami okolicę, można było po nich chodzić jak po miękkim perskim dywanie.

Ogród nie przemarzł zimą, więc popisywał się masą kwitnących roślin. Dawno nie było tak barwnie w moczarowym ogrodzie.




Jak widać staram się w tym roku nie zapuścić Ogrodu Południowego, ale to trzeba okupić ciężką pracą...


Ale on też jest coraz piękniejszy więc się odpłaca z nawiązką. 





Wyspa, jak ostatnio co roku, zachwycała. Choć szczyt kwitnienia przypadł w te najcieplejsze majowe dni to i tak było obłędnie, szczególnie jak chodzi o zapach bzów....tylko te komary, które się starały człowieka żywcem zjeść.









Muszę przyznać że w tym roku bez marudzenia w ogrodzie zakwitło wszystko. Nawet te rośliny które nie co roku mnie rozpieszczają widokiem swoich kwiatów, raczyły być łaskawe. Do nich zalicza się na pewno kasztanowiec żółty. Za to byliny oszalały z ilością pąków i energią do życia. Oj szykuje się kolorowy czerwiec...





No i na deser znowu trochę lazuru w różnych odcieniach. 
Miłego długiego weekendu Wam życzę :)