Ogród pięknieje z dnia na dzień a tu nie ma zdjęć....
Ale w zamian za ten deficyt mam dla Was coś szczególnego. Chce Was dziś zabrać na spacer po Moczarowym ogrodzie inaczej niż do tej pory. Pokazać Wam go z ptasiej perspektywy. Takiego ogrodu to nawet ja nie znam!
A jak tak popatrzę na niego z tej nieznanej strony to zaczynam rozumieć jaką gratką jest dla ptaków. Jak bardzo inny jest od tego który znam, choć z dołu również jest zielony i gęsty.
A więc przedstawiam Wam dzieło które powstało z pasji lotniczo-modelarskiej mojego brata oraz z obszernych zapasów jego innych talentów w tym montażu ;))) W kadrach ogród Północny, Południowy oraz Wyspa i trochę widoków stawów.
Znajdziecie go klikając w link:
Spacer w koronach drzew ;))
No i jak? Jak Wam się spacer podobał? Ja byłam zachwycona spacerem nad dachem domu. Nie trzeba przechodzić na "drugą stronę" bytu, by poczuć się jak anioł. To cudowne że są takie zabawki, które dają tyle frajdy i pozwalają zmienić perspektywę oraz dodać odrobinę magi do codzienności.
A skoro już mamy taką nietypową trochę bajkową aurę to w niej pozostańmy.
Maj jest taki piękny w tym roku...no może bez tych ostatnich dni "jesiennych"
Kasztanowiec Księżniczka, jak co roku obsypała się kwiatami, a potem posypała kwiatami okolicę, można było po nich chodzić jak po miękkim perskim dywanie.
Ogród nie przemarzł zimą, więc popisywał się masą kwitnących roślin. Dawno nie było tak barwnie w moczarowym ogrodzie.
Jak widać staram się w tym roku nie zapuścić Ogrodu Południowego, ale to trzeba okupić ciężką pracą...
Ale on też jest coraz piękniejszy więc się odpłaca z nawiązką.
Wyspa, jak ostatnio co roku, zachwycała. Choć szczyt kwitnienia przypadł w te najcieplejsze majowe dni to i tak było obłędnie, szczególnie jak chodzi o zapach bzów....tylko te komary, które się starały człowieka żywcem zjeść.
Muszę przyznać że w tym roku bez marudzenia w ogrodzie zakwitło wszystko. Nawet te rośliny które nie co roku mnie rozpieszczają widokiem swoich kwiatów, raczyły być łaskawe. Do nich zalicza się na pewno kasztanowiec żółty. Za to byliny oszalały z ilością pąków i energią do życia. Oj szykuje się kolorowy czerwiec...
No i na deser znowu trochę lazuru w różnych odcieniach.
Miłego długiego weekendu Wam życzę :)
Beautiful photo's Gwenaelle
OdpowiedzUsuńHave a wonderful evening.
Thank you marijke
UsuńPiękne zdjęcia:) mnie najbardziej spodobało się to z ukrytym domkiem w tle:)
OdpowiedzUsuńDomostwo o tej porze jest skrzętnie ukryte w zieleni, maskuje się idealnie ;))
UsuńPooglądałam i z góry, i na Twoich zdjęciach :) Rzeczywiście tam w górze jest niesamowicie zielono, bujnie, w różnych formach i odcieniach, pięknie, tak samo zresztą jak i na dole. Maj nie żałował kolorów, zapachów i pięknych widoków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mi się wydaje że z góry to wszystko wydaje się nawet bujniejsze.
UsuńZgadzam się z Tobą że tegoroczny maj był wyjątkowo kolorowy.
Pozdrawiam ciepło!!!
mały samolocik rzuca malutki cień, ziemia jest okrągła, a dworek przytulasty;-) no i jaki piękny gont!
OdpowiedzUsuń:))) Jak ktoś ma wprawne oko to widzi małego kosmicznego stwora który pomógł w nagraniu.
UsuńA gont tak piękny jak kapryśny ;)
Ja usiadłabym w cieniu drzew, w pobliżu dworku, najchętniej w bujanym fotelu i wdychała zapach azalii.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych starych drzew, dających nastrój. Piękne miejsce na odpoczynek.
Bujany fotel nam się rozpadł, ale został jeszcze wiklinowy, taki głęboki to wpadania i zatapiania się. Posiedzieć jest miło ale ja jakoś ciągle nie mam na ten luksus czasu.
UsuńAle inni to korzystają :) Oj korzystają!
Film świetny - widoki przepiękne ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMatko jak pięknie. Dziękuję Ci za ten spacer po ogrodzie.
OdpowiedzUsuńA ja Ci dziękuję że ze mną spacerowałaś :) wirtualnie
UsuńPraca pracą ale efekty jak marzenie. Jest śliczne i pozdrawiam cię serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też Ciebie pozdrawiam! a co do pracy, to nudziłby się taki ogrodnik jak by jej nie miał ;)
UsuńNa tym filmiku (jest super!)największe wrażenie wywarło na mnie latanie nad domem i to ostatnie zdjęcie z oknem - jakby to było 150 lat wcześniej. Świetny pomysł, a ogród aż tętni życiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! :)
Praca popłaciła - ogród prezentuje się pięknie, malowniczo. Zachwycił mnie stół z hortensjami. Właściwie to nie wiem, co bardziej mi się podoba - stół czy hortensje? ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla ptaków to Raj :)..u mnie Kasztan prawie w ogóle nie kwitł, pewnie przez opóźnioną o miesiąc wiosnę..
OdpowiedzUsuńSama również uwielbiam BEZ. Głównie dlatego, że delikatny zapach pochodzący z jego kwiatostanu i unoszący się nad całym ogrodem przypomina mi okres dzieciństwa i czasów kiedy biegało się po trawniku bez butów i budowało szałasy w każdym miejscu ogrodu!:)
OdpowiedzUsuńpiękny ogród
OdpowiedzUsuńOczarowała mnie twoja hortensja, ma tyle kwiatów, zazdroszczę, u mnie, a raczej u mojej mamy w ogrodzie, zazwyczaj pojawia się tylko jeden kwiat.
OdpowiedzUsuńIle dałabym, żeby spędzić choć godzinkę w takim ogrodzie :) przepiękny, prześliczny, przecudny!
OdpowiedzUsuńpięknie...
OdpowiedzUsuńTwój blog jest magiczny. Wchłania czytającego jak gąbka. Jest tu mnóstwo pasji, kawał historii i urok, mmm... Wehikuł czasu z najmilszą obsługą pod słońcem, filiżanka czekolady z pianką, atmosfera luksusu i taka gościnna jak za dawnych, staropolskich czasów. Gość w dom... Cudownie. Mam nadzieję, że będziesz nadal pisać.
OdpowiedzUsuńp.m.
Zdjęcia są fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńtrafiłam niechcący i zostanę na dłużej :) wydawanie ostatnich pieniędzy na rośliny znam bardzo dobrze z autopsji ;P uwielbiam takie stare troszkę "dzikie" ogrody.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
www.speckled-fawn.blogspot.com
Co się dzieje, czemu nie piszesz, nie pokazujesz Twojego pięknego miejsca?
OdpowiedzUsuńTęsknię za kolejnymi wpisami i zdjęciami...
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńGdzie jesteś Ty i Twój ogród?
OdpowiedzUsuńPISZ!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMagda K.
Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia:) to jest takie pocieszenie w ten listopadowy pochmurny poranek:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń