Spacer po różnych zakątkach Moczarowego ogrodu, dobiega powoli końca. Czas teraz na najbardziej wysunięty na południe cypel ogrodu. Tym cyplem jest oranżeria i ogród wokoło niej. Całość powstała bardzo niedawno bo w zeszłym roku, na obszarze starych zniszczonych szklarni z których jedna została przeznaczona do remontu. Miejsce to do 2010 roku raczej straszyło swoim wyglądem, a teraz jest jednym z chętniej odwiedzanych części ogrodu. O metamorfozie tego terenu mam ochotę napisać więcej, ale pozostawię sobie to na później, skupiając się teraz na efektach zeszłorocznych prac.
Oranżeria sama w sobie to wielka budowla długa na 25 metrów i szeroka na 10. To takie magiczne miejsce do skracania zimy i wydłużania lata. O ile świeci słońce ten nieogrzewany budynek nagrzewa się do 25 stopni nawet w lutym. To pozwala w zupełnie komfortowych warunkach napić się ciepłej herbaty lub kawy z pianką z widokiem na okolicę, kiedy za oknem leży jeszcze śnieg.
Początek listopada
Oczywiście najlepszym okresem na spędzanie tu czasu to deszczowe dni letnie kiedy w ogrodzie nie ma co robić, na spacer trudno się wypulić, a tu sucho, ciepło i zielono.
Specjalnie w oranżerii pozostawione zostały otwory w nawierzchni by mogły z nich swobodnie wyrastać pnącza.
I najprzyjemniejszy okres, kiedy wszystko w środku i na zewnątrz jest zielone.
Rdzennie rósł tu chmiel i winorośl, ale by było ciekawiej dosadzone zostały glicynie w dwóch kolorach, milin i mnóstwo jednorocznych pnączy kwitnących. To zdecydowanie miejsce sezonowych roślin i myślę że co roku skład będzie ulegał licznym zmianom. W zeszłym roku królowały kobea, mina i tunbergia a w tym roku z pewnością ten zestaw znacząco się rozszerzy.
Kobea
Wilec
tunbergia
Ogród oranżerii to nic innego jak rabaty bylinowe ciągnące się wzdłuż i patio z którego jest wejście do cieplarni.
Patio w tym roku będzie dopiero aranżowane od podstaw, a jedyne co na nim obecnie rośnie to dwa drzewa, olszyna czarna i katalpa.
Z racji młodego wieku tego założenia trudno mi je oceniać, ale wydaje się, mieć duży potencjał. Rabaty są dość pokaźnych rozmiarów gdyż ciągną się wzdłuż całej oranżerii i patio by kończyć swój bieg wraz z zakrętem drogi wzdłuż której są usytuowane budynki. Ich łączna długość to 63 metry a szerokość to 2,5 metra. Starsza z nich o długości 32 metrów mieści ponad 1000 roślin, 70 rodzajów, w większość bylin, roślin cebulowych jak i krzewów. Są one ułożone sporymi grupami wzdłuż budynku tak by siedząc w oranżerii można było podziwiać ich wygląd.
Ta rabata będzie jedną z najsłoneczniejszych w ogrodzie (nawet bardziej niż jej koleżanka znad Podkowy)o południowej wystawie, usytuowanej w taki sposób że przez cały rok nic jej nie ocienia.
Na wizualne efekty tego założenia trzeba poczekać do lata ale myślę że jest na co.
Rdest
Ostrygonowiec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz