Kolejna odsłona fioletowej wiosny - fiołek wonny. Mały, drobny, niepozorny ale wyjątkowo uroczy i do tego o zniewalającym zapachu.
Może teraz trochę o nim zapomniano, nie zdobywa szturmem nowoczesnych ogrodów, nie rozsiada na pierwszym planie. Skromnie mówi się o nim że to roślina starych parków i cmentarzy. No i faktycznie trochę w tym prawdy. Fiołek jest uosobieniem romantyzmu, delikatności. Jego urodę doceniali projektanci porcelany z przełomu XIX i XX wieku, kiedy często pojawiał się jako element zdobniczy serwisów obiadowych czy kompletów do napojów ciepłych. Mały dekor z fiołkiem dodawał lekkości nawet grubej porcelanie stołowej.
A jaki naprawdę jest fiołek?
Wydaje mi się że wbrew pozorom jest kapryśny i faktycznie ma swoje gusty i guściki jak chodzi o miejsce do życia. Wielokrotnie rozdawałam jego sadzonki i zazwyczaj w nowym miejscu zamierał. W ogrodzie też ma swoje siedliska, ale potrafi też zanikać tam gdzie rósł wcześniej dynamicznie.
Trudno za nim trafić, ale mam pewność że lubi półcień i żyzną ziemię.
To jedyna roślina która w ogrodzie południowym i północnym tworzy piękne kobierce. Wypełnia miejsca które dla innych roślin nie są atrakcyjne. Co prawda pojawia się też na trawniku, czasem na rabatach, a ja staram się jej nie przeszkadzać. Dzięki czemu ma się na tyle dobrze, by w kwietniu rozpocząć piękny spektakl. Kiedy zakwitają całe połacie fiołków ogród wypełnia się ich zapachem, nie trzeba się nawet schylać by poczuć ich przepiękną woń. To prawdziwa uczta dla zmysłów, tylko szkoda że wszystko co dobre trwa tak krótko.
Co ciekawe kolor fiołkowy nie jest jednorodny. Ogród okupują dwa klany fiołkowe najbardziej powszechny fioletowy o mocnym zapachu i drugi biały, właściwie bezwonny.
Kiedyś biały był w zdecydowanej mniejszości, a małe kępki zasiedlały ogród południowy. Teraz wyszedł z cienia fioletowego dominatora i tworzy wraz z nim rozległe dywany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz