Po ulewnym deszczu jaki nawiedził nas w Święta, maj przyszedł w końcu kwietnia. Wszystko zrobiło się zielone, nawet życie drgnęło w jesionach, które wegetacje zaczynają najpóźniej.
Kończy się czas kolorów "opanowywalnych" możliwych do zamknięcia w jakieś ramy. Teraz przez następne miesiące wszystko będzie kwitło na raz aż do sierpnia kiedy znowu zrobi się żółto za sprawą nawłoci i wrotyczu.
Kończąc temat kolorów Moczarowiska w okresie wiosennego preludium, dochodzę do wniosku że nie da się wszystkiego tu opisać. W sumie to gdzie się nie obejrzę mam coś ciekawego i ciężko mi wybrać od czego mam zacząć. Może więc dla przekory kolorystyczna zebra?
Czerń i biel wiosenna...
Biel jest dość łatwa do namierzenia, jest jej dość dużo za sprawą drzew owocowych a w szczególności dzikich mirabelek. Mirabelki to fantastyczne małe drzewa z których mamy kilka żywopłotów, nie do przebrnięcia. Kolczaste i nieprzystępne dla człowieka, są życzliwe dla zwierząt, szczególnie ptaków, które lubią w nich gniazdować.
Przekwitają dość szybko i to jedyna ich wada, bo oprócz widowiskowego okresu, kiedy są całe białe, resztę roku szczycą się jedynie swoimi walorami obronnymi, bo urodą już nie grzeszą. No cóż dobra i ta chwila, kiedy nie można oderwać od nich wzroku.
Czerń.
U roślin to kolor wybitnie przewrotny i tak naprawdę nieosiągalny w pełni. Ale wrażenie czerni które daje silne nasycenie fioletu (zazwyczaj) to cecha tych wybranych roślin, szczęściarzy, nad którymi ktoś mocno się nagłowił by je stworzyć. W ogrodzie to kolor trudny bo ginący w masie zieleni, a do tego w moim ogrodzie kompletnie niepraktyczny. Dość ciemny, cienisty ogród nie jest dobrym tłem dla ciemnych roślin. No ale uległam modzie na najczarniejszego ciemiernika z możliwych. Oto i on.
Trudno mu odmówić oryginalności. Kiedy wschodzi wszystko ma ciemne, nawet łodygi i liście.
A skoro już jesteśmy przy ciemiernikach....jego kumple z ciemiernikowej drużyny są bardziej naturalnie wybarwieni...róż i fiolet.
Te wszystkie piękności to ciemierniki orientalne, ich kuzynów postaram się przedstawić przy najbliższej okazji. Ciemierniki to skarb moczarowiska, rosną i rozsiewają się wyjątkowo dobrze. I co roku rozsadzam je w kolejne miejsca.
Jak już pozostajemy w kręgu koloru fioletowego i różowego to trudno nie wspomnieć o:
mojej ulubienicy szachownicy kostkowanej.
i magnoli, która uraczyła nas w tym roku kwiatami.
Magnolia nie jest wiekowa i trudno powiedzieć by była obsypana kwiatami, ale cieszą już te co ma, jak na razie trzy okazałe kielichy.
Magnolie są szczególnie piękne, należą do jednych z najstarszych roślin żyjących na ziemi. Ich uroda w pełni kwitnienia nie ma sobie równych wśród drzew. Są niezwykle eleganckie!
W Wielkanoc odwiedzając grób rodzinny na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie natknęliśmy się na bajkowy widok. Ktoś posadził magnolię przy swoim grobowcu z czarnego granitu. Wielki piękny pomnik z początku XX wieku z wyraźnie secesyjnym dekorem i przepiękną rzeźbą kobiety otoczony wiekowym drzewem magnolii całym w wielkich bladoróżowych kwiatach. Eliksir elegancji... w epitafium dla zmarłej żony.
Dlaczego teraz ludzie tak rzadko mają takie wyczucie piękna!!!
Zdjęcie bardzo nędzne bo z komórki.
Fiolet to podobno kolor smutku... dziś to trochę kolor tego dnia i dzisiejszej rocznicy odejścia bliskiej mi osoby... pierwszej rocznicy.
Lilaróż na deser... tak bez podtekstów
miesięcznica zwana srebrnikami judasza.
No i by nie pozostać w grobowym nastoju promień słońca. Czyli opisywany żółty w natarciu wiosennym.
Omieg i narcyze.
narcyze w towarzystwie hiacynta.
Kaczeńce, których na żadnym bagienku zabraknąć nie może!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz