Dziś był naprawdę przyjemy dzień,ale tylko do połowy. Typowy jak na kwiecień, zaczęło się słonecznie i letnio a skończyło ciut gorzej zimno, wietrznie i deszczowo. Ale widać że przyroda wokoło rozwija się korzystając z długich dni i deszczu jaki ostatnio nas nawiedził.
Ogród powoli zielenieje coraz bardziej, przekwitają pierwsze kwiaty i pojawiają się kolejne, nowe.
Do przyszłego roku, poczekam na przebiśniegi, krokusy, ranniki i oczary. Teraz trzeba się nacieszyć fiołkami i narcyzami oraz forsycją.
Lubie ten okres, kiedy wszystko budzi się do życia i jest takie "świeże" To okres kiedy pomyka się po ogrodzie ze wzrokiem skierowanym w dół. Bo na poziomie nosa jeszcze nic ciekawego się nie dzieje. Dlatego zawsze uważałam że warto inwestować w rośliny kwitnące tak bardzo wcześnie, kiedy nie ma dla nich większej konkurencji i można się nimi w pełni cieszyć.
Dziś taki ogólny spacer po ogrodach Moczarowiska. Bo w każdym coś się dzieje.
Na wstępnie ogród południowy. Jak już pisałam wcześniej, to ogród najtrudniejszy i ogród który ciągle się zmienia a ja nie czuje by efekty tych zmian mnie zadowalały. Po tegorocznej powodzi jaką mieliśmy po roztopach w styczniu, większość iglaków, w nowo zrobionych nasadzeniach na trawniku, ledwo żyje. Widok to opłakany. A ja tracę nadzieję by temu ogrodowi dało się nadać jakikolwiek sensowny kształt odporny na wszystkie przeciwności jakie nękają ten kawałek ziemi.
Mam dwa pomysły na to:
1. Zabarykaduje wejścia do ogrodu i pozostawię go samego sobie! (Po 10 latach walki z tym uroczyskiem wydaje mi się że to fantastyczny pomysł ) No i z głowy!
2. Dokończę rozpoczęty w 2009 roku program naprawczy, czyli rewolucji część 2. A na liście prace typu podniesienie tarasu, wymurowanie wzmocnień skarpy, nawiezienie ziemi, przesadzenie roślin na nowe miejsca. Generalnie znowu mnóstwo pracy i energii w obszarze tarasu południowego.
Myślę że zadecyduje co dalej w okolicach sierpnia, kiedy pomyślę co naprawdę chcę z tym zrobić, lub czego nie chcę. Ehhh...
Potencjalne wejście do zabarykadowania ;)
Gdyby nie ten taras w ogrodzie to pewnie nie byłoby podpunktu nr 2 na mojej liście "wyjść" by nie wyjść z siebie patrząc na to co tam się dzieje.
Jedyne czego nie mogę zarzucić trawnikowi południowemu to kondycji...jak zawsze uroczo zielony.
Ogród Północny
Tu w tym roku raczej nie planuje specjalnych rewolucji i zmian. Niech sobie wszystko spokojnie rośnie i dojrzewa.
Ogród zachodni
Z pierwszych oględzin widać że tu też obędzie się bez rewolucji. Mam pewne plany ale chyba muszę z nich na razie zrezygnować. Fajnie by było powiększyć przybrzeżną półkę roślin bagiennych na Podkowie i poszerzyć rabatę w kierunku wody.
Rabata robi się coraz bardziej zielona a pod wodą już rośnie grążel która lada dzień zdominuje taflę wody.
Ogród Oranżerii
Rabata oranżerii rośnie tak dynamicznie że muszę przyznać że przechodzi moje najśmielsze oczekiwania! Wszystko jest tam dwa razy większe niż gdzie indziej. A jak patrzę na nią to ciężko mi uwierzyć że mamy pierwszą połowę kwietnia, a wszystko już takie wielkie!!! Ale widać ciepło które odbija się od szkła oraz bardzo żyzna ziemia czynią cuda. Tu byliny po prostu rosną w oczach.
A w środku mamy czerwiec ;) Chmiel ma już prawie 3 metry wysokości!!! a winorośl okrywa się listkami. Powoli nabiera to wszystko wyglądu.
Bez zieleni to miejsce ogromnie traci. Ale niestety wygląda na to że sporo jest jeszcze do zrobienia. Na razie mamy nowe piękne metalowe płotki wokoło donic z chmielem. Trzeba je tylko pomalować.
Muszę powiedzieć, że akurat taka propozycja na pewno rewelacyjnie będzie wyglądała w ogrodzie, który również jest ze smakiem urządzony. Macie problem z aranżacją własnego ogrodu? No to koniecznie powinniście zerknąć na stronę https://kbc24.pl/jak-wybrac-meble-ogrodu/ po wiele różnych inspiracji.
OdpowiedzUsuń